czym są cotygodniowe Pogadanki Inwestorskie?
Pogadanki Inwestorskie - to miejsce, gdzie poznasz nowatorskie, choć tak naprawdę odwieczne spojrzenie na aktywność ekonomiczną i finanse... spojrzenie okiem wierzącego. Główne zadanie sobotnich Pogadanek polega na wskazaniu paradygmatu, w którym poruszać się należy. Moim zdaniem.
Prócz tego, będę starał się dać Ci solidne podstawy do samodzielnej działalności gospodarczej, inwestycyjnej - słowem do parania się finansową stroną życia. Wszystko to, bez czego nie warto iść do doradcy, maklera, czy private bankera.
Niekiedy polecę Ci jakiś produkt z mojego minibiura usług finansowych - to, co uznam za wartościowe. Decyzję zawsze uzasadnię, żebyś wiedział dlaczego mówię akurat o tym.
Innym razem - gdy znajdę coś ciekawego - polecę Ci którąś z gazet z kiosku albo książkę z mojej księgarenki.

sobota, 24 maja 2008

[24 V 2008] pogadanka nr 1

witaj na pierwszej Pogadance Inwestorskiej! Nie wypracowałem jeszcze know-how jak je pisac, ale postaram się by były jak najbardziej zwięzłe i przejrzyste - z wygodą dla Ciebie!
konieczności
teza, którą przyjmiemy na początek - a jest ona do uznania zarówno dla człowieka wierzącego, jak i niewierzącego, dla katolika jak i niekatolika - brzmi następująco: wszystko, czymkolwiek się zajmujesz, musi byc uprawiane doskonale.
Dlaczego?
Po pierwsze, dlatego, że jeśli przeznaczasz na coś czas, który Bóg dał Ci na ziemi, powinieneś przeznaczac go należycie, tj. tak, byś mógł bez wstydu zdac z niego rachunek Bogu, gdy umrzesz.
Po drugie, dlatego, że wykonując źle swoje obowiązki, dajesz innym niedobry przykład, przez co
możesz ich np. odwieśc od dobra bądź idei, które głosisz.
Po trzecie, dlatego, że Twoje działania zawsze odbierane są jako substrat pracy innych (bez względu na to, czy piszesz książkę, doradzasz jako prawnik, czy projektujesz dom, albo kopiesz fundamenty, czy czyścisz kibelek) - nie mogą byc zatem marnej jakości chocby ze względu na tych, którzy z nich będą korzystac.
wniosek
stąd wynika ten wniosek, że skoro Pan Bóg tak świat skonstruował, że aby się wyżywic, należy miec stycznośc albo z prostą produkcją, gdzie finanse są słabo obecne, albo ze światem zaawansowanych finansów - przeto samymi finansami należy zajmowac się równie profesjonalnie, jak każdą inną dziedziną.
Nie mam teraz czasu wyszukac konkretnego adresu w Piśmie Świętym, ale zajrzyj np. do Ewangelii św. Mateusza i poszukaj przypowieści o talentach. To powinno nieco rozjaśnic nasz wniosek.
jak podejśc do finansów od interesującej nas strony?
dążę do tego, by uzmysłowic Ci, że finanse nie są jakąś przeklętą sferą, którą należy zając się z największym obrzydzeniem, bądź skrywaną żądzą. Przeciwnie - są nieodłącznym elementem życia, które jako doskonałe dzieło należy ofiarowac innym, a przede wszystkim Bogu.
Jak do nich podejśc, by spełnic nakreślone powyżej wymagania?
Osobiste finanse można łatwo rozebrac na dwa główne działy - przychody i rozchody. Wśród nich - każdy niesie zarówno zagrożenia, jak i wielkie możliwości. Ich analizie poświęcę cztery najbliższe pogadanki.
przychody - nadzieje i zagrożenia
Przez przychody nie rozumiem niczego innego, niż książka do rachunkowości. Są to wszelkie dobra, tutaj zaś mowa o dobrach w postaci pieniądza, które do Ciebie przychodzą dzięki uczciwej aktywności.
Ich pozytywne cechy są oczywiste - dzięki nim możesz w ogóle myślec o rozchodach (tych w pieniądzu). W najbliższych dwóch pogadankach, zanalizujemy przede wszystkim zagadnienie samej pracy jako źródła przychodów (starając się uwypuklic jej duchowy i międzyludzki charakter) oraz Twojej ekspansji w sferze przychodów (tzn. pomyślimy nad tym, jak powinieneś podchodzic do ich powiększania, aktywności w tej sferze oraz byc może nabrac nadprzyrodzonej perspektywy w tej dziedzinie...).
Później zajmiemy się zagrożeniami w tej dziedzinie - tj. postaramy się znaleźc przyczyny sytuacji, w której bogatemu najczęściej ciężko jest wejśc do Królestwa Bożego, i w której większośc ludzi dla mamony traci głowę i duszę.
rozchody - nadzieje i zagrożenia
ten sam schemat zastosujemy do rozchodów - a więc sposobów wydatkowania przychodów. Do tej kategorii zaliczymy zarówno wydatki na konsumpcję, jak i oszczędności i inwestycje - czyli konsumpcję odłożoną w czasie.
Zastanowimy się zatem jak konsumowac i oszczędzac tak, by pod koniec życia móc powiedziec, że nie obraziliśmy w ten sposób Pana Boga ani razu - tzn. czy paraliśmy się tym z odpowiednią intencją, w odpowiednio doskonały sposób, oraz w odniesieniu do odpowiednich celów.
W ramach przezorności - w czwartej pogadance rozważymy zagrożenia, jakie czyhają w tej sferze.
teza
nasza druga teza - po obejrzeniu zagdnień na najbliższe cztery spotkania - brzmi następująco:
zajmowanie się finansami, by mogło byc poświęcone Bogu, musi wiązac się zarówno z formacją duchową (by uniknąc duchowych zagrożeń), jak i wiedzą świecką (by finansami zajmowac się skutecznie względem zdefiniowanych celów).

7 komentarzy:

Unknown pisze...

obiecałem ze sprawdzę to sprawdzam:)
na początek powiem ze za ciemno złe mi sie czyta no i małe literki ale to nie problem(ctrl + scrol:)
jeśli chodzi o tematykę to zaskoczyłeś mnie. narazie tyle zobaczymy co będzie dalej

Maciej Gnyszka pisze...

:) Zapraszam - co sobotę :) Do zobaczenia!

Marek pisze...

A ja myślę, że to co robisz to czysty, wredny marketing, który:
a) guzik ma wspólnego z wiarą i Bogiem, który ma w dupie Twoje finansowe aspiracje i potrzebę handlu wspartego "Bożym słowem".
b) jest tak durny, że nawet jegomość Paliwoda powinien uklęknąć i zapłakać przed obrazem Najświętszej Panienki.

Innymi słowy - jesteś złym człowiekiem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawe to co piszesz, oby tak dalej!!!!

Maciej Gnyszka pisze...

Eli - dziękujemy za dogłębną i wyważoną opinię.

Anonimowi - również :))

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny pomysł na bloga, czegoś takiego brakowało w Internecie :)
zgadzam się też z Maćkiem - oczy bolą od czytania - lepiej się czyta czarne na białym niż białe na czarnym, ale zasubskrybowałam sobie więc mam już idealnie :)
pozdrawiam i tak trzymaj!

Maciej Gnyszka pisze...

zmieniłem z szarego na białe, może będzie lepiej? :) Chociaż domyślam się, że najlepiej byłoby zrobic inwersję kolorów... :)

Pani architekt... :) Po fachu, jak widzę...