czym są cotygodniowe Pogadanki Inwestorskie?
Pogadanki Inwestorskie - to miejsce, gdzie poznasz nowatorskie, choć tak naprawdę odwieczne spojrzenie na aktywność ekonomiczną i finanse... spojrzenie okiem wierzącego. Główne zadanie sobotnich Pogadanek polega na wskazaniu paradygmatu, w którym poruszać się należy. Moim zdaniem.
Prócz tego, będę starał się dać Ci solidne podstawy do samodzielnej działalności gospodarczej, inwestycyjnej - słowem do parania się finansową stroną życia. Wszystko to, bez czego nie warto iść do doradcy, maklera, czy private bankera.
Niekiedy polecę Ci jakiś produkt z mojego minibiura usług finansowych - to, co uznam za wartościowe. Decyzję zawsze uzasadnię, żebyś wiedział dlaczego mówię akurat o tym.
Innym razem - gdy znajdę coś ciekawego - polecę Ci którąś z gazet z kiosku albo książkę z mojej księgarenki.

wtorek, 19 sierpnia 2008

[Pogadanka nr 5]: Etyczne aspekty finansowania konsumpcji

0. Wprowadzenie
W poprzedniej pogadance rozważaliśmy to, co można zrobić z pieniędzmi, które zarabiasz. Jak pamiętasz, możesz przeznaczyć je na konsumpcję, oszczędzanie lub inwestowanie – poznałeś też niektóre zagrożenia, jakie czekają Cię na tych terenach. Dziś zapoznasz się bardziej szczegółowo z zagadnieniem finansowania konsumpcji.

1. Kryteria dobrego wydawania pieniędzy na konsumpcję
Jak wiadomo, każdą rzecz można wykonać lepiej, lub gorzej – z punktu widzenia kryterium, które obierzesz. Twoje kryterium, jako katolika, jest szerokie – osiągnięcie jak największego dobra dotyczy nie tylko sfery materialnej, jak i duchowej.

Przez sferę duchową rozumiem tu nie tylko sferę psychiczną, emocjonalną, ale i tę związaną ze zbawieniem. Pamiętaj, że większość tego, co robisz – ze względu na intencję, sposób wdrożenia oraz skutek, podlega ocenie moralnej – może być rozpatrywane jako grzech albo dobry uczynek.
Jeśli więc mówimy o dobrym finansowaniu konsumpcji – mamy tu na myśli dobre właśnie ze względu na to szerokie kryterium.

2. Obowiązek dobrego wydawania pieniędzy
Zacznijmy od tego, że masz obowiązek być coraz lepszy w każdej dziedzinie swojego działania – jeśli czytasz Pogadanki Inwestorskie regularnie, na pewno rzuciło Ci się w oczy to, że wspominam o tym przy każdej okazji. Nie wynika to bynajmniej z mojej chorej ambicji, czy perfekcjonizmu, ale ze świadomości tego, po co mamy życie.

2.1. Co to znaczy?
Na pewno pamiętasz przypowieść o talentach, czy minach – w innym tłumaczeniu. Także Ty jesteś sługą, który został obdarowany przez Pana i z rozwoju tego daru zdasz rachunek. Rozwój darów, które otrzymałeś, a których posiadanie rozeznałeś przez pierwsze lata życia (niektórzy rozeznają je w wieku kilkunastu-, inni – kilkudziesięciu lat) – nazywa się powołaniem. To po pierwsze.
Po drugie, przypomnij sobie o tym, że każdą swoją czynność możesz Bogu ofiarować. Wciskanie Panu Bogu lewizny nie przystoi przyszłemu świętemu...
Po trzecie – jeśli zajmujesz się pożytkowaniem owoców swojej, bądź wspólnej pracy – także to musisz robić tak, by stanowiło doskonałe spełnienie powołania, z drugiej zaś strony, by było godnym darem dla Stwórcy.
Pewnie sobie myślisz, że ideał i doskonałość to jakieś mrzonki – rzeczy niedostępne. Mylisz się i sam się ograniczasz. Nie ograniczaj skuteczności Łaski Bożej swoim zrzędzeniem, tylko wymódl ją i bierz się do roboty. Łaski Ci nie zabraknie – z Nią możesz wszystko, dlatego wciąż mówię o doskonałości.

2.2. Skutki dla usługodawcy
By Twoja konsumpcja była dobra dla usługodawcy, musisz być przede wszystkim hojny, wielkoduszny i powściągliwy. Dzięki temu, usługodawca będzie mógł podnosić jakość swoich usług, nie będzie ani stratny na ich świadczeniu, ani nie zaciągnie winy ze względu na swoją działalność. Omówmy po kolei te trzy cnoty.
2.2.1. hojność
W poprzedniej Pogadance poznałeś racje przemawiające za byciem oszczędnym – to ważne. Ale przesada w oszczędności jest wadą i nazywa się skąpstwem. Jednym słowem – masz być oszczędny, ale nie kutwiasty, czyli hojny.
Człowiek hojny wydaje słuszne sumy tam, gdzie trzeba i robi to m.in. po to, by nie popaść w skąpstwo, czyli nieumiarkowaną miłość do bogactw. Na pierwszy rzut oka może wyglądać to na rozrzutność – jednak przy całościowym spojrzeniu (tj. przy świadomości jego oszczędności), baczny obserwator nie ma wątpliwości co jest hojnością, a co rozrzutnością.
Jeśli więc korzystasz z czyichś usług i widzisz, że są dobrze wykonywane – nie wystrzegaj się jak ognia tego, by zapłacić nawet więcej, niż początkowo się umówiliście. To nie jest socjalizm – masz prawo robić ze swoimi pieniędzmi wszystko to, co słuszne, a co znajduje Twoje upodobanie. Jeśli jesteś hojny – sprawiasz po pierwsze przyjemność usługodawcy, honorujesz go, po drugie – okazujesz szacunek, po trzecie zaś możesz liczyć na wzajemność. Nie wspominając już o tym, że chronisz się w ten sposób przed sknerstwem.
Bądź zatem hojny nie tylko dla pożytecznych organizacji dobroczynnych, ale także w stosunku do swojego szewca, stomatologa, czy mleczarza. Wprowadź do swoich finansów nieco więcej serdeczności, delikatności, także przez hojność (zarówno w zakresie płatności, jak i pochwał, komplementów, uprzejmości) – to przecież pomaga znosić trudy pracy.
2.2.2. wielkoduszność
Bądź przy tym wielkoduszny. Nie żałuj nie tylko pochwał, pieniędzy, ale i postaraj się pomóc swoim kontrahentom ulepszyć ich ofertę. Widzisz, że w jakimś obszarze nie domagają – porozmawiaj albo z pracownikiem, albo z szefem firmy o tym, jak posunąć się naprzód. Ekspedientka jest opryskliwa? Zamiast byc chamem, pomóż jej albo rozwiązać problem, który ją trapi, albo nabrać ogłady. Któryś z pracowników jest niepunktualny – poucz go delikatnie i ze słodyczą, zamiast zmywać mu głowę i strasząc tym, że porozmawiasz z szefem, żeby go zwolnił. Jeśli chcesz czyjegoś dobra, to stosuj adekwatne środki do osiągnięcia tego celu – chyba, że wolisz po prostu okazać swoje niezadowolenie, lub irytację... Przemyśl to dobrze. Katolikiem, uczniem Chrystusa, świętym – masz być wszędzie. Poza wymiarem duchowym, wielkoduszność tak pojęta, jest ważna także z czysto ekonomicznego punktu widzenia – dzięki niej, tj. dzięki komunikacji między usługobiorcą a usługodawcą, rynek może się rozwijać w pożądanym kierunku.
2.2.3. powściągliwość
Bynajmniej nie chodzi o powściągliwość w pochwałach. Bądź powściągliwy, to znaczy – nie korzystaj ze wszystkich usług. Aborterom, handlarzom narkotykami, prostytutkom, etc. - podziękuj raz na zawsze. Stwarzając popyt na te usługi, nie tylko sam idziesz na zatracenie, ale ciągniesz w tym kierunku usługodawców. Pamiętaj o odpowiedzialności za siebie i innych. Nie bądź jak Kain, który po zabiciu Abla rżnął przed Panem Bogiem przysłowiowego głupa mówiąc: Czyż jestem stróżem brata mego?. Tak, jesteś opdpowiedzialny za innych – od najbliżeszj rodziny, przez dalszą, aż po tych, z którymi robisz interesy.
2.3. Skutki dla usługobiorcy
Skutki zawierania transakcji muszą być dobre także dla usługobiorcy. Usługobiorcą możesz być zarówno Ty, jak i osoba trzecia, dla której jesteś fundatorem.
Jeśli kupujesz dziecku, albo osobie z problemem alkoholowym wódkę i umożliwiasz mu picie – popełniasz grzech. Możliwości można by mnożyć w nieskończoność. Kupuj każdemu to, co w dobrej wierze uważasz za dobre dla niego – wtedy Twoje wydatki na konsumpcję będą dobre.

2.4. Skutki dla fundatora
Ta sama zasada odnosi się do osoby fundatora – konsumpcja nie może mu szkodzić. Nie tylko fizycznie, ale i z perspektywy duchowej – jej rozmiar nie może pobudzać go do rozrzutności, czy nieumiarkowanego przywiązania do dóbr ziemskich, przeciwnie – powinna być godziwych rozmiarów, sprawując funkcję bufora przed skąpstwem.

3. Kształtowanie świata poprzez popyt
Zauważ, że Twoje zakupy wspierają jedną z sił rynkowych – popyt. Teoretycy wprawdzie kłócą się, czy to popyt wymusza podaż, czy na odwrót... ale musisz się chyba zgodzić z tym, że na dłuższą metę produkcja tego, na co nie ma popytu aby być opłacalną, musi być wspierana przez potężny, kosztowny marketing. Z kolei przez to jest bardziej ryzykowna, dzięku czemu można wstępnie przypuścić, że jej rozmiar zmniejsza się, dążąc do zupełnego zaniku. Koniec końców – zyskuje ten producent, który kupuje to, co jest chętnie i po odpowiedniej cenie kupowane. Ten wniosek możesz wykorzystać do... kształtowania świata.
Między innymi od Ciebie zależy to, kto wygrywa w konkurencji o konsumenta. Swój wpływ wywierasz nie tylko wybierając producenta, sprzedawcę, importera... ale i informując swoich znajomych na temat tego, z kim warto robić interesy, a z kim nie. Więcej – tego, z kim nie robisz interesów z ważnych względów, poinformuj o tym, dzięki temu być może podejmą ważne z Twojego punktu widzenia decyzje. Nie myśl, że to mrzonka... nawet polskie doświadczenie uczy, że wystarczy kilkanaście e-maili do działu PR, by firma przeprosiła, bądź wycofała którąś z reklam. Jeśli coś Ci się nie podoba – mów o tym tak, jak o tym pisałem wyżej. Przede wszystkim – ze „słodyczą”, mając na uwadze cudze dobro.
Jest jeszcze inny aspekt decydowania o wyborze kontrahenta – nawet na poziomie kupna makaronu z Biedronki. Pamiętaj o tym, że każdy stara się wspierać idee, które wyznaje – polityczne, religijne... Po prostu jest różnica, czy poranną kawkę, bądź gazetkę, kupujesz u pobożnego katolika, czy zatwardziałego komunisty. Jeśli masz świadomość, z kim robisz interesy – bierz tę wiedzę pod uwagę. Oczywiście mówimy o dobrach podobnej ceny i jakości – bo jeśli pączki pieczone przez katolika są droższe i zakalcowate, podczas gdy lepsze i tańsze wypieka wojujący ateista... to nie oszukujmy się, dziadostwa popierać nie należy. Bez względu na to jakiej jest proweniencji.
Zwróć raczej uwagę swojemu pobratymcowi w idei, by zaczął konkurować z resztą przedsiębiorców. Może poleć Mu Pogadanki Inwestorskie... niech się dowie dlaczego jego religijnym obowiązkiem jest doskonała praca. Nikomu łaski przecież nie robi.
Jeśli jednak jest Twojej proweniencji i produkuje dobrze w dobrej cenie - rób interesy właśnie z nim! Jesteś wtedy pewien, że zyski z Waszej współpracy wspierać będą wspólne Wam cele, partie polityczne, organizacje dobroczynne i religijne. Podejmując taką decyzję - pośrednio robisz to Ty. Zasadę można streścić w zdaniu: Wspieraj swoich!

4. „Etyczne” inwestowanie
Kształtujesz świat także inwestując wolne środki – i to nawet bardziej, niż decydując o tym, od kogo kupujesz ogórki. O tym jednak i o samych inwestycjach dowiesz się w kolejnej Pogadance... Póki co, żeby mieć co inwestować... zapoznaj się może z poniższym pakietem e-booka i audiobook'a. Oczywiście, przy Książce Miesiąca to pryszcz... ale wspominam o niej, bo do końca sierpnia jest tańsza niż zazwyczaj.